Pożar samochodu hybrydowego w Radomiu – co naprawdę się wydarzyło i jak zapobiec podobnym sytuacjom

admin_panel_settings
Admin
2025-10-20 13:45:55
W połowie października w Radomiu doszło do niebezpiecznego pożaru samochodu hybrydowego zaparkowanego w garażu w jednym z domów jednorodzinnych. Ogień pojawił się nagle, a z uwagi na bliską zabudowę i ryzyko rozprzestrzenienia się na budynek, na miejsce wysłano aż sześć zastępów straży pożarnej.

Pojazd spłonął niemal całkowicie, a dym widoczny był z dużej odległości. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, ale zdarzenie wzbudziło wśród mieszkańców sporo emocji – wielu z nich po raz pierwszy zetknęło się z pożarem auta z napędem hybrydowym.

To wydarzenie stało się kolejnym przypomnieniem, że nowoczesne technologie, choć wydajne i ekologiczne, mogą stwarzać nowe zagrożenia, o których kierowcy często nie mają pojęcia.

Dlaczego pożary hybryd są tak trudne do ugaszenia?

W klasycznym samochodzie spalinowym pożar najczęściej zaczyna się od paliwa, przewodów elektrycznych lub oleju silnikowego. Strażacy mają na to opracowane procedury – kilka minut intensywnego chłodzenia wystarcza, by sytuacja była pod kontrolą.

W przypadku pojazdów hybrydowych i elektrycznych źródłem ognia może być akumulator litowo-jonowy. W jego wnętrzu znajduje się dziesiątki ogniw, które w razie zwarcia lub przegrzania wchodzą w tzw. reakcję łańcuchową termiczną (thermal runaway). Temperatura w pojedynczym ogniwie może sięgnąć nawet 600–900 °C, a uwalniane gazy same podtrzymują płomień – nawet bez dostępu tlenu.

To powoduje, że takiego pożaru nie da się ugasić tradycyjnymi metodami. Zamiast płomienia, strażacy mają do czynienia z rozgrzanym blokiem baterii, który może się ponownie zapalić po kilku godzinach, a nawet dniach.

W praktyce oznacza to, że akcja gaśnicza trwa wielokrotnie dłużej – często kilkanaście godzin. Pojazd musi być chłodzony tysiącami litrów wody, a w skrajnych przypadkach umieszczany w specjalnym kontenerze wypełnionym wodą, by zapobiec ponownemu zapłonowi.

Co mówią strażacy?

Strażacy podkreślają, że pożary pojazdów hybrydowych i elektrycznych to jedno z największych nowych wyzwań w ratownictwie.
Nie chodzi tylko o sam ogień, ale o toksyczne gazy uwalniane podczas spalania akumulatorów litowo-jonowych. Wśród nich może pojawić się fluorowodór (HF) – silnie żrący i trujący związek, który w kontakcie z wilgocią tworzy kwas fluorowodorowy.

Dlatego tego typu akcje wymagają pełnych masek, odzieży ochronnej i dużych ilości wody do rozcieńczenia gazów.
Jak mówią ratownicy, „to nie jest pożar, który da się stłumić w kilka minut — trzeba go obserwować i chłodzić, aż temperatura baterii spadnie do bezpiecznego poziomu”.

Jak zapobiec pożarowi w aucie hybrydowym?

Ryzyko pożaru można znacząco zmniejszyć, jeśli kierowca przestrzega kilku zasad eksploatacji:

1. Regularny serwis układu HV

Układ wysokiego napięcia (HV) w samochodzie hybrydowym wymaga okresowych przeglądów. Sprawdzenie izolacji, szczelności chłodzenia i stanu złączy to podstawa bezpieczeństwa.

2. Ładowanie tylko pod nadzorem

Jeśli posiadasz hybrydę typu plug-in, nie zostawiaj jej podłączonej do ładowarki bez nadzoru – zwłaszcza w nocy.
Upewnij się, że instalacja elektryczna w garażu jest uziemiona i ma zabezpieczenie różnicowoprądowe. Unikaj tanich kabli i przejściówek.

3. Kontrola po kolizji

Po każdej stłuczce – nawet drobnej – zleć sprawdzenie stanu baterii. Pęknięcie obudowy lub mikroskopijne uszkodzenie ogniwa może po pewnym czasie doprowadzić do samozapłonu.

4. Unikaj przeróbek elektryki

Nie montuj dodatkowych urządzeń (np. przetwornic, gniazd, lamp LED) wpiętych w instalację HV.
Każda modyfikacja to ryzyko zwarcia i przegrzania.

5. Wentylacja i czujniki

Jeśli parkujesz lub ładujesz auto w garażu, zapewnij odpowiednią wentylację. Warto też zainstalować czujnik dymu lub temperatury – to prosty sposób na szybkie wykrycie problemu.

6. Prawidłowa gaśnica

W samochodzie i garażu trzymaj gaśnicę proszkową ABC lub specjalistyczną do akumulatorów litowo-jonowych (np. Lith-Ex).
Nigdy nie używaj wody, jeśli istnieje ryzyko, że akumulator jest nadal pod napięciem.

Co może wywołać pożar?

W pojeździe hybrydowym pożar może mieć kilka źródeł:

uszkodzenie baterii po kolizji lub silnym uderzeniu w podwozie,

niewłaściwe chłodzenie ogniw – np. zatkany kanał lub niesprawna pompa cieczy,

zwarcie w przewodach HV,

błędy w ładowaniu (uszkodzony kabel, zanieczyszczone złącze, wilgoć),

lub nieautoryzowane przeróbki instalacji elektrycznej.

Wszystkie te czynniki mogą doprowadzić do reakcji termicznej w ogniwach, a gdy już do niej dojdzie – gaszenie staje się wyjątkowo trudne.

Czego uczą takie zdarzenia?

Pożar samochodu hybrydowego w Radomiu nie jest odosobnionym przypadkiem.
Podobne zdarzenia odnotowano w kilku krajach Europy, a scenariusz zwykle wygląda podobnie: pojazd zapala się nagle, najczęściej po zakończeniu jazdy lub w trakcie ładowania, a ogień błyskawicznie obejmuje cały pojazd.

To pokazuje, że kierowcy muszą zmienić sposób myślenia o eksploatacji aut z napędem elektrycznym lub hybrydowym.
Nie wystarczy tankować i jeździć – trzeba znać zasady postępowania z bateriami, dbać o chłodzenie i reagować na wszelkie niepokojące objawy: zapach, dym, nagły spadek napięcia czy ostrzeżenia na desce rozdzielczej.

Wnioski

Pożar samochodu hybrydowego w Radomiu to przestroga dla wszystkich właścicieli nowoczesnych pojazdów.
Nie chodzi o to, by się ich bać, ale by używać ich świadomie i z rozwagą.

Nowe technologie przynoszą wiele korzyści – niższe spalanie, cichszą jazdę, mniejsze emisje – ale wymagają też innej kultury bezpieczeństwa.
Samochód hybrydowy, choć nowoczesny, może stać się poważnym zagrożeniem, jeśli zaniedbamy podstawowe zasady serwisowania i ładowania.

Dodaj komentarz